
To właśnie on syrop glukozowo-fruktozowy jest w głównej mierze odpowiedzialny za otyłość u milionów Amerykanów. Nie oznacza to jednak, że Europejczycy nie są narażeni na jego szkodliwe działanie.
Zagraża naszemu zdrowiu, powoduje tycie, choroby układu krążenia, prowadzi do cukrzycy typu II i stłuszczenia wątroby. Jest obecny w wielu produktach spożywczych.
Innowacyjne odkrycie naukowców
Syrop glukozowo-fruktozowy (HFCS, izoglukoza) wynaleziono w latach 50 XX wieku w Stanach Zjednoczonych, a jego masową produkcję rozpoczęto dopiero 20 lat później.
Przemysł spożywczy wymyślił wprowadzenie syropu glukozowo-fruktozowego, ponieważ był tańszym odpowiednikiem sprzedawanego przez farmerów w wysokich cenach cukru.
Produkowany jest najczęściej ze skrobi kukurydzianej (modyfikowanej), a o wiele rzadziej z pszenicznej.
Pod wpływem enzymów i kwasów skrobia zostaje przetworzona do postaci jasnożółtej cieczy. W zależności od rodzaju składa się z 42% albo 55% fruktozy i 58% lub 45% glukozy.
Sacharoza, czyli cukier zawiera 50% fruktozy i 50% glukozy, zatem obydwie substancje mają podobną słodkość. Główna różnica pomiędzy nimi wynika z odmiennego procentowego rozkładu glukozy i fruktozy oraz postaci, w której występują.
Syrop glukozowo-fruktozowy popularność
Dlaczego syrop glukozowo-fruktozowy zastąpił cukier?
Przede wszystkim był i wciąż jest jego tańszym odpowiednikiem, który pozwala przemysłowi spożywczemu czerpać większe korzyści z produkcji i sprzedaży produktów.
Poza tym występuje w postaci cieczy, więc jest łatwiejszy do:
- przetransportowania,
- rozlewania,
- dolewania,
- mieszania,
- rozpuszczania,
- łączenia się z innymi cieczami podczas produkcji.
Cechuje go również niska lepkość, dzięki czemu nie krystalizuje się, a produkty, które go zawierają, nie wysychają.
Chroni także przed rozwojem drobnoustrojów w produktach, dzięki czemu mogą one zachować długą datę ważności.
Badania na ratunek naszemu zdrowiu
Eksperci biją na alarm i radzą kategorycznie unikać spożywania produktów zawierających syrop glukozowo-fruktozowy.
Nadmierne spożycie fruktozy powoduje wzrost stężenia frakcji lipidów, które odpowiadają za transport tłuszczu z wątroby do tkanki tłuszczowej oraz wzrost stężenia trójglicerydów we krwi, które stanowią energetyczny materiał zapasowy występujący również w formie tłuszczu.
Dlatego też syrop jest najczęstszą przyczyną powstawania nadwagi i otyłości.
Sprzyja podwyższaniu poziomu cukru i złego cholesterolu we krwi, a przy tym nie dostarcza żadnych składników odżywczych i dodatkowo hamuje wrażliwość organizmu na leptynę.
Leptyna to hormon odpowiedzialny za wysyłanie do mózgu informacji o odczuciu sytości.
W efekcie szybciej stajemy się głodni, jemy chętniej, częściej, szybciej i więcej, a zwłaszcza z miłą chęcią sięgamy po słodkości.
Tym samym po prostu tyjemy.
O fakcie tym zaczęto mówić głośno dopiero w 2004 roku, kiedy to amerykańscy naukowcy opublikowali badania, w których założyli, że syrop glukozowo–fruktozowy jest bezpośrednią przyczyną narastającej fali otyłości w USA.
Swoją hipotezę poparli dwoma ważnymi i niepodważalnymi argumentami.
Po pierwsze, przez 30 lat, od 1970 do 2000 roku gwałtownie wzrósł odsetek otyłych osób w Ameryce.
Po drugie, w tym samym czasie konsumpcja syropu zwiększyła się aż o 1000%! Przypadek? Nie – to fakt!
Ponadto oprócz otyłości, nadwagi i cukrzycy jego nadmierne spożywanie może prowadzić do chorób serca, powstawania stanów zapalnych w organizmie, a nawet do większego ryzyka zachorowania na nowotwory.
Szukajcie, a znajdziecie, czyli czytajmy etykiety produktów
Syrop glukozowo-fruktozowy obecny jest w składzie większości produktów słodzonych.
Dodaje się go między innymi do:
- soków owocowych, napojów gazowanych, syropów owocowych,
- napojów energetycznych i izotonicznych,
- słodkich alkoholi, likierów,
- lodów, syropów z apteki,
- pieczywie o długim terminie przydatności, gotowych ciast, dżemów,
- keczupów, musztardy, gotowych sosów, konserw, jogurtów, serków,
- batonów, płatków śniadaniowych,
- wędlin i mięs garmażeryjnych.
Dlatego też tak istotne jest czytanie etykiet i zwracanie uwagi na skład tego, co kupujemy i tego, co potem zjadamy. Czasami lepiej rozpocząć dzień od szklanki wody niż słodkiego soku.
P.S. Informacje są prywatnymi opiniami i poglądami. Nie są pisane przez lekarza. Nie są one fachową opinią, ani poradą medyczną. Nie mogą zastąpić opinii i wiedzy pracownika służby zdrowia, np lekarza. Wszelkie rady które są na mojej stronie, stosujesz wyłącznie na własną odpowiedzialność.